Thea wiedziała co się święci, więc uspokoiła obu chłopaków pięścią w brzuch.
- Czy wy nie umiecie zachowywać się jak dorośli?!- krzyknęła.- Uspokójcie się! Co się stało, to się nie odstanie!
Po chwili dodała, zwracając się do Magnusa:
- A ty mój drogi, opowiesz nam, o co tutaj do cholery chodzi...
- Ty, powinnaś najlepiej o tym wiedzieć.
- Co, ty chrzanisz?!-spytał poirytowany osiemnastolatek.-Nie mogłeś znaleźć sobie kogoś innego, z kogo robił byś durnia. Thea nie ma zamiaru uczestniczyć w żadnej farsie.
- Ja tylko mówię, że to przez nią tu jestem i przez nią mój świat jest bliski zagładzie!
- Ty chyba zmysły postradałeś! Ja nic nie zrobiłam.
- Jesteś tego pewna? Przypomnij sobie...
Thea stała chwilę w osłupieniu, a po chwili usiadła na jednym ze starych, zakurzonych pluszaków. Podniosła wzrok na obu chłopaków, a z jej oczu spłynęła pojedyncza łza.
-To wszystko moja wina...-wyszlochała ukrywając twarz w dłoniach.
- A nie mówiłem...-odrzekł Magnus nie patrząc na nich, wygrzebując sobie brud spod paznokcia.
- Ciebie, to wszystko bawi?!-powiedział Mathias nie kryjąc pogardy.-Przez ciebie Thea płacze!
- To tylko i wyłącznie jej wina...
- Musisz tak się wywyższać, jakbyś był nie wiadomo kim?!-odparła zdenerwowana blondynka.-Owszem to moja wina,ale nie musisz tego w ten sposób okazywać. Gdybym nie wypowiedziała tego pieprzonego życzenia, w Erwarze wszystko byłoby po staremu.
Magnus nadal patrzył z wyrzutem na nastolatkę. Jedynie lekko prychnął i szepnął:
- Nie zniżaj się już. Nie potrzebuję tutaj beks...
Po wypowiedzeniu tych słów kucnął i podał dłoń dziewczynie. Spojrzała ona na niego i chwyciła go. Ten pomógł jej wstać i spojrzał jej w oczy, szepcząc:
- Nie potrzebuję tutaj beks, ale wojowniczek. Chcesz się dowiedzieć co się stało?
Thea kiwnęła głową i zaczęła ocierać łzy. Magnus uśmiechnął się tajemniczo i zaczął szukać czegoś w swojej torbie. Mathias zaczął drwić z chłopaka:
- I co? Szukasz teraz magicznej różdżki?
- Nie- odparł srogo Magnus.- Szukam czegoś o wiele lepszego.
Po kilku minutach znalazł to czego szukał. Był to zwykły woreczek, obwiązany aksamitną wstążką. Chłopak odwiązał ją i wysypał garść srebrzystego pyłu na podłogę. Proszek tworzył magiczne krajobrazy Erwaru. Thea od razu rozpoznała wspaniały zamek księżniczki Arriny oraz okoliczne miasteczka. Była zachwycona. Magnus cieszył się z reakcji dziewczyny i zwrócił się do Mathiasa:
- Ty nie musisz oglądać. Nie potrzebuję również zazdrosnych blondynów, których IQ jest mniejsze od erwiańskiego chomika...
- A ja nie widzę potrzeby przebywania z zarozumiałymi i pewnymi siebie pyszałkami, którzy przybyli na mój świat poprzez pocałunek z moją dziewczyną!-powiedział podnosząc się.-Thea ja wracam do domu, nie będę przebywał w jednym pomieszczeniu z nim.
- Nie, proszę cię, zostań. Nie chcę być z nim... tutaj.
-No dobrze, zostanę. Muszę jednak coś wiedzieć...Czy z każdym przybyciem będziesz całował się z moją dziewczyną?!
-Niewykluczone, a poza tym ona dobrze całuje-powiedział z cwaniackim uśmiechem, ale widząc minę Matha, dodał-Jest inne wyjście...
-Właśnie też bym chciała wiedzieć.
Magnus wstał i z kieszeni swoich spodni wyjął małe zawiniątko.
-Thea, to dla ciebie.
Dziewczyna odebrała od niego trzymana rzecz i odwinęła powoli. Jej oczom ukazał się metalowy naszyjnik z fioletowym kamieniem. Szatyn wyjaśnił obojgu, że za jego pomocą może się przenosić do ich wymiaru. Thea, gdy tylko zobaczy, że ten zaczyna świecić i na kamieniu ukarzą się słowa w języku erwariańskim ma je wypowiedzieć, a on przybędzie.
Magnus spojrzał na dziewczynę i walnął się ręką w czoło, szepcząc sam do siebie:
- Ludzie...
- To co mam zrobić?
- Lepiej będzie jak podczas najbliższych wieczorów będziesz się uczyła alfabetu...
- Dobrze... Ale nadal nam nie wytłumaczyłeś co się stało...- poinformowała Thea.
- No fakt- szepnął Magnus, po czym jednym ruchem ręki wprawił pył znowu w ruch.
Srebrzysty proszek znowu uformował pałac i jego okolice. Chłopak czekał, aż ostatnie ziarenko dotrze na swoje miejsce i zaczął opowiadać:
- Jak dobrze wiecie Erwar to kraina mlekiem i miodem płynąca. Zwana jest drugą Arkadią. Jej prawowita władczyni- księżniczka Arrina włada naszym światem mądrze i sprawiedliwie. Jej jedyny opiekun zwie się Orgius van Ertios. Razem opiekowali się końmi żywiołów. Zwierzętami, dzięki którym w naszym królestwie panuje spokój i harmonia. Wszyscy żyli tam szczęśliwie, aż do pewnego momentu...
W tej chwili pył zmienił kolor na czerwony, a głos Magnusa stał się wydźwiękiem grozy i zniszczenia:
- Wtedy pojawił się on... Wuj Arriny... Spustoszył większość królestwa i pozamykał ludzi w lochach... A samą księżniczkę... Samą księżniczkę zamienił w wierzbę...
- To przeze mnie-powiedziała smutna.
- Dobra mniejsza z tym. W każdym bądź razie. Orgius van Ertios od dawna podtruwał swojego brata i jego żonę, czyli rodziców księżniczki. No i w końcu mu się udało... Saria i Neoir zmarli. Przy swojej śmierci powiedzieli córce, że to ona przejmuje władze. Orgius mało nie zniszczył całego królestwa, ale podporządkował się swojej siostrzenicy. Jednak gdy, ty ostatnio wypowiedziałaś swoje życzenie wszystko się zmieniło... Orgius wpadł w szał... Drzemiące w nim zło obudziło się ze zdwojoną siłą. Pewnej nocy ukradł Berło Cienia, dzięki któremu zyskał moc równie potężną, co światło. Oczywiście księżniczka się o tym dowiedziała i chciała go uwięzić w lochach... Niestety, Orgius był zbyt silny... Na moich oczach przemienił ją w wierzbę i przeniósł do tego świata...
- Chwila... To znaczy, że byłeś podczas tych wydarzeń w pałacu?- zapytał z niedowierzaniem Mathias.
- Tak- odparł chłopak.
- Czyli 'pan mądraliński' okazał się być służącym?- zaczął się śmiać.
- Jakim służącym?- oburzył się Magnus.- Byłem jej przyjacielem. Jej rodzice wychowywali mnie jak swojego syna. Gdy umarli stałem się doradcą księżniczki...
- A co stało się potem?
- Potem próbowałem uciec... Niestety nie udało mi się... Zostałem jego służącym... Do czasu...
-----------------------------------------------------
Tak kolejny rozdział ;) Idziemy jak burza :D Ten rozdział pisałyśmy wspólnie i podoba mi się. Magnus ♥ Jestem ciekawa, co Szałwia napisze w kolejnym rozdziale :D
Jak to co? Resztę historii Magnusa :) Powinnyśmy założyć jego fanklub, założę się, że każdy go kocha ♥ Co do tej burzy, to się zgadzam, jednego dnia napisałyśmy z 3 rozdziały O.o
Tak. 3 to moja ulubiona cyfra :D Ale Mathias też jest fajny. Zróbmy misia z Mathiasem ♥
I z Theą, i w ogóle ze wszystkimi ♥
Z wujaszkiem też? :D
No, żeby się na nas nie złościł :D
Sama co do Magnusa jestem nastawiona sceptycznie - taki pewny siebie dudek taki, nie zaufałabym mu. Postać jest ciekawa, ale jako osobę, cóż chyba bym nie dogadała się z facetem, który aż tak dominuje xD. Szkoda w sumie że Thea nie jest równie dominująca jak on - ot takie słowne gierki by były, ale no generalnie w literaturze nie za wiele mamy tych femme fatale, a szkoda. W naszej kulturze idealna kobieta to kobieta potulna i delikatna. Dlatego tak też przedstawiamy swoje postacie. Jeśli chodzi o opowiadanie jest zaje... ! Haha. Świetny pomysł z rysunkami i ogolnie proponuję Wam to kiedyś wydać <3 na pewno bym kupiła pojedynczy egzemplarz książki.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z wydaniem, może kiedyś to zrobimy :) Będziemy spamować Theą wydawnictwa, że aż w końcu to zrobią. A co do dominującej Thei... Gdyby Thea była dominująca to nazywałaby się Claudia ;) Ja też bym się nie dogadała z kimś takim jak Magnus (ale chwila, czasem jestem jak Claudia, a to spoko dogadam się :D ). Słowne gierki ciekawe :D /zwrot do Norki/ Mam już pomysł na charakter szamanki :D Będzie ostra jazda xD
UsuńOoo to musisz mi ten pomysł przedstawić ;)
UsuńCo za masakra z tymi komentarzami - dodają mi się podwójnie. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńNie masz za co przepraszać ;)
UsuńJa tam go nie kocham, wielbię itp. A Thea byłaby świetną postacią jako buntowniczka. Fajny rozdział, czekam na kolejny. Pozdrawia ^^
OdpowiedzUsuńJedyną dziewczyną, która mogłaby być (a raczej jest) buntowniczką jest Sabira. Norka się ze mną zgodzi. Chociaż kto to ogarnia co nam do łbów wejdzie ;)
UsuńWeź te Twoje pomysły są czasem takie wyrąbane w kosmos, że nawet ja nich nie rozumiem :D
Usuń