Ciszę w pokoju przerwał dzwonek domofonu. Thea wyrwana z zamyślenia poszła wraz z Magnusem do drzwi. Otwierając je zobaczyła Mathiasa. Był on cały przemoczony, gdyż złapała go przejściowa ulewa, występująca często w norweską wiosnę. Chłopak widząc obok swej dziewczyny przybysza z innego wymiaru prychnął głośno i syknął:
- Nie wiedziałem, że on tu nadal jest. Nie przychodziłbym.
- Mathi- zaczęła przymilać się dziewczyna.- Przestań już z tą swoją zazdrością. To jest trochę... denerwujące.
- Wcześniej jakoś ci to nie przeszkadzało.
- Bo kiedyś tak się nie zachowywałeś...- mówiła dalej słodkim głosem.
Mathi spojrzał na nią pytającym wzrokiem, jakby chciał spytać "Niby jak kiedyś się zachowywałem". Od kiedy, w ich życiu pojawił się Magnus często się kłócą. Brunet na dodatek dogryzał mu, co jeszcze bardziej dolewało oliwy do ognia. Po chwili The widząc jak obaj mierzą się wzrokiem zaproponowała przejście do pokoju, do którego później się udali.
-On-powiedział wskazując na swojego "rywala"-Jak długo tu jeszcze będzie siedział?!
-Mogę tu być nawet do wieczora-odparł z cwaniackim uśmiechem.
-Serio? Chyba najpierw mnie musisz zapytać o zdanie.
-No właśnie-przytaknął jej blondyn.
-A właśnie, ty nie miałeś już przypadkiem wracać do Erwaru?-spytała patrząc na niego.
- To tylko mój wewnętrzny zegar każe mi wracać, ale dopóki Sabira mnie nie zawoła to nie wracam.
- Sabi... Sabira?- spytał zszokowany Mathias.- Kto to?
- Ktoś kogo nie obchodzisz...- syknął Magnus.
Gdy chłopak próbował wypowiedzieć ciętą ripostę, przerwał mu dźwięk grzmotu. Zwrócił on uwagę Magnusa, który wlepił wzrok na widok zza oknem.
- To tylko burza- zadrwił Mathi.- Nic nie warta burza.
- U nas wszystkie burze mają znaczenie. Zwłaszcza te wywoływane przez magiczne zwierzęta...
- Co?- krzyknęła Thea i wyjrzała za okno.
Znajdowała się ona tak blisko chłopaka, że ten delikatnie ją objął. Wprowadziło to w furię jej ukochanego, który za wszelką cenę próbował opanować swoje emocje. Gdy już się uspokoił również spojrzał na widok za oknem. Widok ten nie był zbytnio magiczny. Nic się nie działo. Wiosenna szaruga rozjaśniana błyskawicami. Ciszę w pokoju przerwał szept Magnusa, który szybko otworzył okno pozwalając wlecieć wiatrowi do pokoju:
- Jest...
- Co jest? Tutaj niczego nie...- warknął Mathias.
Jego słowa przerwał gwałtowny grzmot, który wleciał do pokoju. Błyskawica zataczała kręgi wokół Magnusa, aż w końcu przystanął na podłodze i uformował się na kształt konia. Był on burguntowej maści i mlecznej grzywie. Na głowie widniała biała plama przypominająca czaszkę założoną na jego głowę. W grzywę i ogon konia wplótł ktoś ptasie pióra oraz koraliki z kości słoniowej. Ogier stanął dęba i spojrzał na Magnusa. Thea i Mathias spojrzeli po sobie, ponieważ zaskoczył ich ten widok. Rzadko kto widzi grzmot, który zamienia się w konia. Dziewczyna wstała i ostrożnie podeszła do pięknego ogiera próbując go pogłaskać. Ten jednak potrząsnął głową i prychnął cicho.
-To jest Tide. Nie lubi, gdy ktoś obcy go dotyka.
-Mam pytanie... czy to sprawka tej całej Sa... Sabiry?
-Tak mądralo... -nie zostało mu dane jednak dokończyć, bo do pokoju wemknęła się Emma.
-Co to jest?
-Koń?-odparł nieco sarkastycznie.
-To wiem, ale skąd się tu wziął?-powiedziała podchodząc do Tide'go i ku zdziwieniu innych koń nawet nie drgnął i stał spokojnie.-Co się tak na mnie gapicie? Jakbyście pierwszy raz widzieli kogoś kto głaszcze konia.
-Nic-odpowiedzieli zgodnie.
-Na mnie już czas-powiedział Magnus.-A, ty Thea nie zapomnij założyć naszyjnika.
Dziewczyna kiwnęła twierdząco głową. Gdy chłopak to zobaczył, uśmiechnął się lekko, po czym pokój rozświetlił blask błyskawicy. Gdy zrobiło się już bardziej widocznie Thea ani Mathias nie zobaczyli Magnusa i Tide'a. Dziewczyna szepnęła tylko:
- No i widzisz Mathias. Teraz już cię nikt nie będzie denerwował...
------------------------------------
10- to taka ładna liczba :D Cieszę się, że dotrwałyśmy do tego momentu. Nie wiem jak to ująć w słowach, więc daję głos Norce :D
Tak, tak ;D Nie wiem, co powiedzieć ;) To już normalnie 1/3 pierwszego tomu ;P
A co ty sobie myślisz? Przecież to ma być długości Mody na Sukces, nieprawdaż? :D
No tak ale wszystko razem wzięte ;P
Hahah powodzenia w pisaniu 6 tysięcy rozdziałów. W końcu ziemię okaże, że Magnus jest synem Thei a jednocześnie jej ojcem xd No a teraz do rzeczy. W końcu się rozkręca. Nie mogę się doczekać więcej. Ciekawe jak to wszystko się potoczy. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń