Tutaj tekst, jakby ktoś nie ogarniał mojego pisma:
Pielęgniarka: Doktorze! Pacjent umiera!
Doktor: Więc trzeba reanimować!
Siostro Basen! Prąd!
Magnus: A wy wiecie, że jak on umrze to ja tam już nie idę?
Szałwia: To pójdź do tych norweskich sag. Może cię przyjmą. /będąc szczerym to go przyjęli, wraz z Theą, Sabirą i Mathiasem, ale cii.../
norka98: Wujaszka możesz wziąć ze sobą.
/w tle biega wujaszek śpiewając Avada Kedavra w T-shircie z napisem Keep calm and love rabbits/
I tak to można w skrócie opisać... A żeby nie było Wam nudno to jeszcze poopowiadamy na temat 'bezczelnego' plagiatu naszych postaci przez sagi norweskie.
No właśnie te sagi...skopiowały nasze postaci -,- Piszę sobie spokojnie z Szałwią, a ona mi pisze o jakieś sadze, w której była Thea. Później znalazła stronę Thea z dalekiej północy i tak się na to patrzymy, a tam są nasze postaci. Nie takie same, ale podobne.
Dużo śmiechu przy tym było, bo nawet na samym nagłówku zauważyłam Mathiasa /ten koło tej rudej/ oraz Magnusa /taki czarnowłosy po lewej przy napisie Sagi Skandynawskie/. Potem zaczęłam szukać dalej, aż w końcu znalazłam Sabirę oraz sielski obrazek rozmowy Magnusa z Mathiasem, w którym wyglądali jak wyjęci z opowiadania xd
Przypatrzcie się okładce książki Tajemnica Wodospadu: Niepewność serca. Nie wiem kogo tam widzicie, ale ja zauważyłam tam właśnie ich, a czytając opis, zaśmiałam się jeszcze bardziej, ponieważ jeden z męskich bohaterów nazywał się Mitti.
I to by było na tyle z tego pięknego dnia. Oczywiście nie miałyśmy zamiaru obrażać sag norweskich, a jedynie pośmiać się wraz z wami, jak to nasze oryginalne postacie przestały być oryginalne ;D
Mam nadzieję, że będziecie cierpliwi i dotrwacie do kolejnego rozdziału ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz