Szły powolnym krokiem i już po chwili znalazły się w kuźni. W środku były trzy osoby. Młodzieniec uderzał ogromnym młotem w rozgrzane żelazo przypominające podkowę. Dwaj pozostali mężczyźni podkuwali potężnego karego ogiera. Gdy tylko Sabira znalazła się w środku przywitała się z męską częścią towarzystwa ruchem ręki i wypowiedziała tylko jedno zdanie: Łysi buddyjscy mnisi w dresach. Mężczyźni spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się do dziewczyny. Następnie najmłodszy z nich wskazał im ścianę, za którą jak się okazało było ukryte przejście.
- Łysi buddyjscy mnisi w dresach?-spytała Thea z rozbawieniem.
- Tak. Musieliśmy wymyślić coś czego Orgius nie zna, a jako, że jeden z kadetów ROPO jako jedyny miał pomysł to używamy właśnie tego hasła- odparła chłodno kobieta.
- Ale przyznacie, że nieźle wymyśliłem- uśmiechnął się młodzik prowadząc ich długim korytarzem.
- Tak, tak Nestus. Przepięknie- rzuciła ironicznie Sabira.- Możesz zaprowadzić Theę do Wielkiego, Czarnego Łba? Muszę jeszcze coś załatwić.
- Jasne, ale weź go przestań tak nazywać, bo w końcu się obrazi.
- Mam to gdzieś- odparła chłodno i zwróciła się do Thei.- Bądź grzeczna, nie wystawiaj rąk poza korytarze, nie kichaj, patrz pod nogi, nie sfajcz się od pochodni, a Wielkiego Czarnego Łba obraź ode mnie.
- To koniec ogłoszeń parafialnych?- zażartowała nastolatka.
- Nie... Jeszcze nie. Jak Łeb znowu się będzie obijał to go walnij- powiedziała i poszła innym korytarzem.
-Nestus?
-Tak?
-Kim jest ten Wielki Czarny Łeb? I czemu ona jest na niego taka cięta?
-Nie domyślasz się jeszcze?-pokręciła przecząco głową.-To Magnus.
-No to rzeczywiście dobre porównanie.-powiedziała, a oboje się zaśmiali.-Daleko jeszcze?
Jego odpowiedź była przecząca. Oznaczało, to, że droga do celu była już bliska. Wystarczyło przejście tego korytarza do końca, a następnie skręcenie w lewo. Po chwili im oczom ukazała się wielka sala. Była utrzymana w ziemistych kolorach, a pochodnie rozświetlające jej wnętrze nadawały jej nastroju tajemniczości i grozy. Cała sala była wypełniona ludźmi siedzącymi w kilkunastu rzędach ławek ustawionych równolegle do siebie. Przed wszystkimi ławkami znajdowało się niewielkie wzniesienie, na którym ustawione były pięć mosiężnych krzeseł. Dwa pierwsze krzesła od środka po prawej stronie zajmował Magnus i Semir. Nestus udał się z blondynką do wzniesienia i kazał jej zająć środkowe krzesło sam zaś usiadł po jej prawej stronie. Pozostało już wolne tylko jedno krzesło, które jak się dowiedziała zajmowała Sabira.
-Gdzie Sabira?-spytał Magnus
-Właśnie, Czarny łbie masz pozdrowienia od kochanej Sabirki.-powiedziała ze sztucznym uśmiechem.
-Możesz chociaż ty tak do mnie nie mówić?
-Dobra. Powiem ci jeszcze jedno. Ona wciąż cie kocha.
Magnus spojrzał na nią zszokowany i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, cała sala usłyszała donośny głos Sabiry, który brzmiał inaczej niż zwykle. Stał się on potężny, wysoki i przesycony magią:
- Ten kto rozpuszcza takie plotki jest kłamcą i oszustem. Ot co!
- O proszę- szepnął Magnus.- Panna Sabira spóźniła się, gdyż zapomniała założyć odciętej bawolej głowy.
- Zamilcz Czarny Łbie- krzyczała dalej podchodząc do chłopaka.- Po pierwsze- to symbol szamanizmu! A po drugie- to czaszka zakuty łbie!
- Najpierw czarny, teraz zakuty. Brakuje tylko przymiotnika kozi! Wtedy to będzie idealnie, hę?
- A wiesz, że tak?!
- Semir- jęknął Nestus.- Weź ich uspokój, bo znowu nie zorganizujemy tego spotkania.
- Teraz twoja kolej- odparł starzec.- Ostatnio to ja ich rozdzielałem.
- Jak tam se chcesz- posmutniał i wstał, by zażegnać spór.
-----------------------------------------------------------------------------------
Myślę, że ten rozdział udał się i to bardzo :3 ROPO jest the best ♥ A jako, że nie wiem co pisać dalej, to daję głos Norce ^_^
ROPO ;d Ja to wymyśliłam ;P Tak rozdział jest super ^_^ Nie mam nic więcej do powiedzenia ;)Nie no może mam przed chwilą zostałam wykorzystana (pewnie macie już dziwne myśli ;P) do przyniesienia mleka, bo oczywiście nikomu nie chce się ruszyć dupy i wysyłają młodszych ;/
Dziwniejsze myśli to liczba Niemców, która Theę odwiedziła :D Ta piękna liczba jaką jest 69 xD Przypadek? Nie sądzimy!
Hihihih 69 ;D
Ja to chyba jestem troszeczkę rozczarowana. Myślałam, że postacie z Erwaru (autokorekta: browaru xd) będą nieco poważniejsi i mówili mniej potocznym językiem. W skrócie jak grupa nastolatków. No ale w sumie świat został stworzony przez właśnie taką dziewczynę to może dlatego. No ale mniejsza. Fajny ten rozdział, coraz więcej nowych postaci, ciekawych miejsc, czy różnych zwyczajów. Szkoda, że dodałyście po długiej przerwie, ale dobrze, że w ogóle jest. Teraz tak siedzę i się zastanawiam czemu ta narada jest zwołana. Mam nadzieję, ze wyjaśni się to w kolejnym rozdziale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
O matko, jak mało skladniowa jest moja wypowiedź. *Myślałam, ze postacie z Erwaru będą nieco poważniejsze i mniej mówiły potocznym językiem. W skrócie zachowują się jak grupa nastolatków.* No przepraszam za błędy ;) I za sprzęt, który mnie nie kocha też ^^
OdpowiedzUsuńNo niestety. Thea zapomniała dodać im powagi. Chociaż... Oni są tacy przez Magnusa i Sabirę :/
UsuńW następnym rozdziale będzie wyjaśnione. No i cóż mogę powiedzieć? Zacznie się akcja :D
Pozdrawiam!
Tak zacznie się dziać ;D Hihihi ^_^ Magi i Sabirka jak suodko ^_^
OdpowiedzUsuńUniverse ma rację. Postacie mogłyby być poważniejsze :P Ale nie jest źle. Ja myślałam, że ten Łeb to jakiś koń XD
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jakie Wy macie skojarzenia. XD Oj, nie ładnie ;P