- To gdzie ta Matka czy jak jej tam?
- Stała przed wami i będzie się na ciebie patrzyła, o boski.
Dopiero po tych słowach kokon poruszył się i wyszła z niego czarna pajęczyca dwukrotnie przewyższająca Webberusa. Jak się okazało kokon był przytwierdzony do odwłoka i co kilka minut wychodził z niego nowy pająk. Matka wstała i spojrzała na Magnusa i Sabirę.
-Witajcie o bogowie, cieszymy się że mogliśmy was zobaczyć. Przepowiednia będzie spełniać się.
-Czemu ona mówi jak potłuczona?-szepnął do Sabiry
-To jest pająk, ich nie ogarniesz.-odszepnęła.
-Poprosiliśmy Webberusa, aby was przyprowadzał do mnie.
-Właśnie, szanowna matko chciałam się dowiedzieć w jakim celu i co to za cholerna przepowiednia.
-Sabiro, nie przyszliśmy tutaj, abyśmy się na siebie denerwować.
-Sabi, spokojnie zaraz się wszystkiego dowiemy.
-No ja mam nadzieje. Bo nie zamierzam być niczyją marionetką.
Matka wskazała im dwa głazy, na których mogli usiąść, a sama stanęła przed nimi. Z jej odwłoku nadal wychodziły małe pająki. Zdawać by się mogło, że to nigdy się nie skończy. Jednak, gdy na świat wyszedł pająk wyglądem różniący się od pozostałych, a przypominający Webberusa pająki przestały się wykluwać. Matka wyjaśniła, że przed chwilą widzieli właśnie następce Wielkiego Webberusa. Jak się okazało rodziły się niezwykle rzadko. Po zakończeniu tej opowieści w końcu przyszła kolej na rzecz właściwą, a mianowicie przepowiednię.
- Czas jest, był i będzie naszym sprzymierzeńcem. Nie jesteśmy zwykłymi pająkami. Przepowiednia ta którą usłyszeliście, zostanie napisana. Wiele tysięcy lat zajęło, zanim Erwar stanie się mocarstwem, lecz nawet na wspaniałe krainy nakładano klątwy, bohaterowie umierali, a najżyźniejsze ogrody dotykała szarańcza. To stanie się trzysta lat temu, gdy potężny mag kreował to co dziś zwiemy wiecznością. Wtedy Erwar stanie się królestwem dóbr. Wtedy rodzi się królewna Arrina. Był to czas wspaniały, a teraz... Teraz wielkie chmury powstały nad wiecznością i harmonią. Bazyliszek w ludzkiej skórze. Pomiot klątw i choroby. Orgius van Ertios uzyskuje władzę. Tylko potężni bogowie, potężni wybrańcy stawiają im czoła. Kobieta o włosach jasnych jak słońce zwana przez nas Stworzycielką. Młody amant zauroczony w Desmatce. Dwójka wrogów, dawnych przyjaciół których losem jest połączenie węzłem małżeńskim. I baron o mrocznej przeszłości. Gdy walczą ze złem, z antycznymi strażnikami, wtedy świat będzie dążył ku lepszemu. Czeka was dwanaście prób. Nie obawiacie się. I dobrze to o was świadczyć będzie. Lecz widziałyśmy w waszych oczach zwątpienie i mroczne tajemnice skrywane w waszych sercach. Czy jesteście gotowi, by podróżować z osobą, która będzie skrywała przed wami tajemnice? Tajemnice których konsekwencje są okropne i niebezpieczne...
- A co myślałaś?- warknęła Sabira.- Może i Magnus jest najgorszą osobą jaką znam, ale ufam mu jak nikomu innemu. Należę do ROPO i wierzę każdemu, kto walczy po jego stronie.
- Zgadzam się z Sabirą. Może i siebie nienawidzimy. Może mamy przed sobą tajemnice. Wiele tajemnic. Ale ufamy sobie. Ufamy sobie, bo siebie szanujemy i wiemy, że ten kto walczy po stronie ROPO odda za innych życie. I nawet jak skrywa coś podłego, to i tak jest bardziej godny zaufania niż inni...
- Widzimy, że ufać będziecie sobie bezgranicznie. Cieszymy się. Zdajecie test. Udowadniać będziecie żeście godni naszych opowieści. Zafascynowaliście nas- strażników zaufania. Mówcie, a my wysłuchamy. Rozkażcie, a my wykonamy.
-Wszystko?-spytała Sabira
-Co rozkażecie, my będziemy wykonywać.
-No dobrze, więc chcemy abyście doprowadzili nas do Thei i Nestusa.
-Dobrze. Tak będzie.
***
Mathias leżał na łóżku, rozmyślał o tym co powiedziała mu Thea. Nie mógł zrozumieć czemu wybuchał, gdy tylko ona wspominała o tej niezwykłej krainie.Co tak go denerwowało? Może to wszystko przez Magnusa. Ten chłopak doprowadzał go do szału. A co jeśli dziewczyna ma przez niego kłopoty? Ta myśl przeszyła głowę chłopaka. Nagle jego telefon zaczął wibrować. Wyciągnął go z kieszeni i przeciągnął palcem po wyświetlaczu, aby zobaczyć od kogo dostał wiadomość. Na ekranie widniało imię jego dziewczyny. Otworzył wiadomość i zaczął czytać na głos. "Mathi!
Wiem, że jesteś na mnie zły. Nie. Wściekły. To lepsze określenie...
Proszę, wybacz mi. Gdybyś jednak mógł pójść ponownie do fabryki i
przenieść się do Erwaru. Sama nie mogę. Dostałam szlaban. Proszę cię.
Tak bardzo jest mi przykro. Całuję, Thea." Mathias kilkakrotnie przeczytał treść tego sms-a. Nie wiedział, co ma teraz począć. Czy zrobić to o co poprosiła go Thea, czy zostać w domu i udawać, że nic się nie stało. Wybrał opcje pierwszą. Nie mógł zawieść ponownie. Chciał pokazać, że i on coś potrafi, jest lepszy od tego całego Magnusa. Nie wiedział czego się spodziewać po tej krainie. Co powinien ze sobą zabrać? W co się ubrać? Tyle pytań nasuwało mu się do głowy. Nie przebierał się. A miał na sobie wojskowe spodnie i czarny t-shirt. Zabrał z wieszaka skórzaną kurtkę i wyszedł z domu. Podążył dobrze znaną sobie drogą. Po jakiś piętnastu minutach był przed budynkiem fabryki.-Co ja tu właściwie robię?- szepnął sam do siebie.
Odpowiedź była oczywista. Chłopak ruszył, aż w końcu doszedł do znanego sobie portalu do Erwaru. Zaskoczyło go, że magiczna aura nadal w nim buzowała. Zastanawiał się czy takie rzeczy długo się trzymają. Osobiście nie chciał trafić do tego magicznego świata na zawsze. Obawiał się też. Skoro Erwar to magiczna kraina stworzona przez Theę, to co jeśli zapomniała ona o jakimś ważnym szczególe, który może zaważyć na szali życia i śmierci. Mathias bał się jak cholera, ale wiedział, że nie może się poddać. Wszedł do magicznego światła. Czuł jak magia oplata jego nadgarstki i kostki. Czuł jak wpychała go do środka. O on? Cały czas powtarzał sobie:
- To wszystko dla Thei... To wszystko dla Thei... To wszystko dla Thei...
Nagle zapadła ciemność...
----------------------------------------------------------------
Hejka kochani! Jak widzicie akcja się rozkręca :D Mathias w końcu trafi do Erwaru. Ale jeśli myślicie, że spędzi tam spokojne wakacje, to się mylicie. Show must go on! Przy okazji postanowiłyśmy na naszym blogu zrobić mały kącik z genialnymi cytatami z naszych rozdziałów. Być może jak już zakończymy sezon pierwszy, kącik ten zasłuży sobie na osobną stronę na blogu i zaczniemy tam umieszczać niewykorzystane pomysły, rysunki i ciekawostki dotyczące 1 sezonu, ale... Do tego jeszcze długa droga ;) Oddaję głos norce :D
Pierwszy cytat należał do mnie " To jest pająk, tego nie ogarniesz" ;D Ja tam nie będę się rozpisywać. Podoba mi się pomysł z tym kącikiem ;D Yeah, Mathi wreszcie w Erwarze ;) Jesteście ciekawe jak potoczą się jego losy? To tyle ode mnie pozdrawiam i do następnego ^-^